Anegdotki z dzieciństwa

Kakuśkowa

Pamiętasz - lub może słyszałeś - jakąś ciekawą historyjkę ze swojego dzieciństwa? Podziel się nią z nami!

Ćwirek

Buahahaha xD
Kaśka, wypowiedz się na temat tego domku, co z Moniką robiłyśmy, bo ja tego nie potrafię opisać *.*

Kakuśkowa

Welll. A propos tego domku, to było tak, że ja, Ćwirek i taka nasza koleżanka Monika robiłyśmy sobie domek w starej przyczepie z rodzaju tych, co mieszkają w niej budowlańcy. Anyway, trzeba było przenieść bardzo ciężkie pieńki, które miały imitować stół i krzesła - albo coś w tym stylu - ale Ćwirek się zbuntował i nie chciał nosić z nami. No więc poszła sobie do domu, a my z Moniką dźwigałyśmy te wszystkie pieńki i obgadywałyśmy ją od góry do dołu, że ona jest niedobra, że chce przyjść na gotowe, że leniwa, że taka, sraka i owaka. No, więcej jej nie widziałam żeby targała pieńki -,-

Druga z takich historyjek, kiedyś z moją koleżanką Jagodą biegałyśmy po takim polu w zimę i chowałyśmy się przed kumplem, Grześkiem.. A że było zimno jak cholera i jeziorko zamarznięte, to pomyślałyśmy - co nam szkodzi, połazimy po lodzie! No i wlazłyśmy na ten lód, ale że tak czy siak było nas widać, to się na nim położyłyśmy. Wspominałam już, że było zimno? No właśnie. Obie przymarzłyśmy do tafli jeziora. Nawet nie wiecie jaki miałyśmy problem żeby wstać ;). a na koniec nasze kombinezony - takie się kiedyś na zimę nosiło - miały wieeelkie dziury na brzuchu, bo kawałki materiału zostały przy tym lodzie.

xoxo

hahaha jak można zniszczyć kombinezony ;p Ja takiego nigdy nie miałam ;)

Z mojego dzieciństwa to pamiętam, że kiedyś miałam chwilową manię na kościół, wiarę i Boga i codziennie odmawiałam cały różaniec (byłam z tedy jakoś w 3 klasie podstawówki). I pewnego dnia jak jechałam z rodzicami i ciocią samochodem to jak tylko widziałam jakiś krzyż to się żegnałam, ale niestety ciocia mnie uświadomiło 'Kasiu, to nie są krzyże, to są słupy telefoniczne'

Kakuśkowa

hahah! Też tak miałam! Razem z koleżanką na starej budowie zrobiłyśmy sobie zakon, miałyśmy ułożony plan dnia i rysowałyśmy krzyże na ścianach hahaha! Dopóki nas nie przyłapał właściciel budowy xDD. Chyba bawiłyśmy się w zakonnice, bo nawet miałyśmy zajęcia podobne... xD

Ćwirek

Ja pamiętam jak z Kaśką rzucałyśmy butami latem na łące za siebie, a później szukałyśmy butów :D Kaśka oczywiście nie znalazła siostry buta ^^ Jej siostra nie była szczęśliwa xDD

Kakuśkowa

To nie było z Tobą, gdy zgubiłam buta tylko z Moniką :PP

Ćwirek

Ze mną, na pewno :D Na Moniki taty łące xD

shabby.

zgubiłam się na plaży we Włoszech, jak miałam trzy latka.
Rodzice kazali mi iść coś wyrzucić, a kosz był dosłownie 2 metry od nas, poszłam ale już nie umiałam wrócić i Kasia patrzy, patrzy i jakaś Włoszka mi pomogła.