Aborcja

xoxo

Jestem za aborcją, ale tylko w niektórych przypadkach. Nie powinna być dozwolona dla par, które po prostu się nie zabezpieczyły i w padły, bez względu, czy to są młode dziewczyny czy to starsze kobiety. To ich wina, ze nie zadbały o odpowiednie zabezpieczenie i wolały zaryzykować. Za to w sytuacjach takich jak gwałt: jak najbardziej za. To nie jest wina i decyzja kobiety zgwałconej, że chce mieć dziecko. Jest to skutek bardzo nieprzyjemnego i bolesnego wydarzenia, na które nie miała żadnego wpływu.

Kakuśkowa

A ja mam podzielne zdanie.
Nie rozumiem, dlaczego jest zezwolenie na usunięcie ciąży przez dziewczyny, które nie skończyły iluś tam lat. Po co? Chciała się gówniara zabawić w dorosłą, to niech pozna takie życie też od drugiej strony, nie tylko do tej dobrej!
Gwałt - rozumiem, jestem pewna, że ja nie dałabym chyba rady wychować takiego dziecka. Albo, być może bym je zachowała i urodziła, jednak znalazłabym mu kochającą rodzinę. Nie byłabym w stanie na nie spojrzeć - jestem tego pewna.
Co do zagrożenia życia - nie wiem. Myślę, że gdyby moje życie było zagrożone poprzez ciążę, to zdecydowałabym się urodzić dziecko. Jednak, jeśli chodziłoby o życie dziecka, to.. nie wiem, czy dałabym radę żyć ze świadomością, że moje dziecko może umrzeć i potem będę je odwiedzać już tylko na cmentarzu. To tak, jakbym żyła z wyrokiem śmierci w tak zwanych 'zawiasach'. Myślę jednak, że urodziłabym takie dziecko, choć całą ciążę bałabym się okropnie. No i potem przez długi, długi czas również bym się bała.
Czy powiedziałabym partnerowi? Tak. A, gdyby po tym uznał, że do siebie nie pasujemy i byśmy się rozstali, to uznałabym go za ograniczonego palanta i rzuciłabym mu w samochód cegłą.. Hmm.. nie, może lepiej bym nie rzucała. W każdym bądź razie każdy mój kolejny partner by o tym wiedział. Jestem jednak pewna, że gdybym teraz - nie daj Bóg! - zaszła w ciążę, to urodziłabym to dziecko.
I tak, uważam, że płód - jak to się brzydko nazywa, fee! - rozumie to, co się wokół niego dzieje. W związku z tym wie, jak okropnym bólem jest dla niego aborcja. Wyrwijcie sobie stały ząb bez znieczulenia - nie ma porównania do tego, jaki ból ono czuje.

ally

Ja szczerze mówiąc jestem za. Ludzie mają wolna wolę, niech robią co chcą, to nie moa sprawa. Życie jest nie fair, i tak zostanie. zakaz aborcji niczego nie zmieni. Jeżeli jakaś para wpadła i zwyczajnie nie chce dziecka, niech usuną i mają życie na sumieniu. Jeśli gówniara nie chce być dorosła niech usuwa, ale i tak będzie jej to ciążyło całe życie.

xoxo

Zupełnie sie z Tobą nie zgadzam, to tak jakby powiedzieć 'Nie ma już karania za zabijanie, róbcie co chcecie, będziecie mieć ich na sumieniu'. Zabójstwo to zabójstwo. Tak samo jak jest dozwolone w obronie własnej, tak samo powinno być z aborcją... Nie powinno się pozwalać każdemu zabijacie jeszcze nienarodzone dziecko.

ally

Dla mnie zabójstwo to zupełnie inna sprawa. Kiedy ktoś kogoś zabije, czyni szkodę wielu ludziom. Przede wszystkim rodzinie ofiary, znajomym, przyjaciołom, oczywiście zabite osobie, chociaż ofiara już tej szkody nie odczuwa, oraz szkodzi własnej psychice, nawet jeżeli nie jest tego świadom. Natomiast wg. mnie przy aborcji czyni się krzywdę płodowi (jak w przypadku ofiary morderstwa, on nie odczuwa już tej szkody) oraz samemu sobie. Więc szkody są na znacznie mniejszą skalę, w związku z tym uważam, że aborcja jest sprawą osobistą, a morderstwo dla porównania, sprawą społeczną.